Wzdłuż rzeki
W miniony weekend zapuściliśmy się trzyosobowym zespołem organizatorów wyprawy wzdłuż rzeki. Zrobiliśmy rekonesans. Wyruszyliśmy z Łodzi w stronę morza – dojechaliśmy aż do Polic. Łącznie przejechaliśmy 1 200 kilometrów.
Małe odkrycia
Jednym z celów wyprawy jest udowodnienie, że Łódź ma dostęp do morza. Chcemy „przetrzeć” szlak wodny z naszego miasta i tym samym rozpocząć starania o utworzenie Łódzkiego Szlaku Kajakowego, być może pod nazwą „Szlak 600-lecia Łodzi„. Zakładamy więc, że odkryjemy i opiszemy po drodze dużo ciekawostek – atrakcji. Jedną z pierwszych była krótka wizyta w miejscowości o nazwie … Ner. „Ten” Ner leży w gminie Wartkowice.

Dawno też nie widzieliśmy tak wysokiego poziomu wody w Rzece Ner… Tu, niedaleko wsi Parski – Ner wyglądał 11 marca niczym autostrada…

Ciekawi ludzie
Po drodze nad morze spotkaliśmy kilku ciekawych ludzi, którzy zaoferowali nam pomoc w trakcie kwietniowej wyprawy. Począwszy od udzielania schronienia pod własnym dachem, przez pomoc w znalezieniu miejsc noclegowych np. w remizach strażackich czy w parafiach – po towarzyszenie nam na wodzie. Nasi nowi kompani to: Pan Arkadiusz Piwosz z Rogalinka, który pływa Wartą 100 kilometrów w 12 godzin i chce taki sam dystans przepłynąć z nami. Irek Burzych z Polic chce się przyłączyć już w Kostrzynie nad Odrą i płynąć z nami aż do Wolina, ubezpieczając nas podczas przeprawy przez Zalew Szczeciński. Wielu innych kajakarzy (i nie tylko) poznamy zapewne w trakcie wyprawy.

Budząca się przyroda
Może tego nie widać jeszcze w mieście, za to było widać na trasie naszej podróży: przyroda wreszcie budzi się ze snu zimowego. Widzieliśmy żurawie, dzikie gęsi, dużo innych ptaków lecących kluczem. Gdzieniegdzie przy brzegu było widać pierwsze oznaki wiosny. A to dopiero preludium do tego, co zobaczymy i usłyszymy w kwietniu.

Inspirujące przesłanie
Na koniec naszego objazdu dotarliśmy do Polic, gdzie – mamy nadzieję – będziemy nocować 26 dnia naszej wyprawy. Na cmentarzu miejskim odwiedziliśmy grób Aleksandra Doby. Prezeska naszego Klubu – Agnieszka Szulc – zapaliła znicz wielkiemu podróżnikowi i kajakarzowi. Trudno to miejsce pominąć, pomylić z innym… Charakterystyczne pióra wioseł widać już z daleka. Ale najważniejsze przesłanie jest widoczne z bliska – to napisane złotymi literami…
