W krainie latających łabędzi [Dzień 22]
Odra dalej zaskakuje. Drugi dzień na tej rzece pokazał jej inne oblicze. O ile brzeg niemiecki ciągnie się płasko, równo i porośnięty jest zieloną trawą – o tyle na polskim brzegu pojawiły się zalesione wzgórza i skarpy. Podczas płynięcia towarzyszyły nam Czaple siwe, kanie i łabędzie. To od nich ta część Odry zwana jest Krainą latających łabędzi.

Wiatr ze Wschodu
Dzień był piękny, słoneczny – taki, jaki marzy się każdemu kajakarzowi. Wiał lekki wiatr ze Wschodu. Momentami nas pchał, a kiedy Odra skręciła na Północ – przeszedł w wiatr boczny. Z dwoma krótkimi postojami płynęliśmy równo 5 godzin. Dopłynęliśmy do Widuchowej, gdzie Odra jest najszersza, bo jej szerokość wynosi aż 286 metrów.

Tereny kopalniane
Przepływaliśmy też koło Kopalni Kruszywa Bielinek. Przyroda wokół zakładów nieco się zmieniła. Miejscami przypominała księżycowy krajobraz.

Dużo też było po drodze malowniczych zatoczek i miejsc do biwakowania na dziko.

Przepłynęliśmy znów dość długi dystans bo aż 41,5 kilometra. Na koniec dnia podziwialiśmy w Widuchowej piękny zachód Słońca nad Odrą.
