Podwójny rekord [Dzień 15]
Piętnastego dnia wyprawy płynęło nas najwięcej – bo aż 12. kajakarzy w 12. kajakach. Przepłynęliśmy też najdłuższy odcinek wyprawy, bo aż 36,4 kilometra. Niestety w deszczu 🙁
Przygotowaliśmy się na trudny dzień, bo prognoza pogody była bezlitosna. Miało padać cały dzień. Zdecydowaliśmy się ruszyć dopiero w południe licząc, że może się przejaśni. Jednak nic się nie zmieniło od rana. Z Zielonejgóry ruszyliśmy punktualnie o 12.00. Na mecie w Sierakowie byliśmy o 18.00. Cały czas płynęliśmy w deszczu.
Zielona Zielonagóra
Płynąc przez Zielonągórę od razu człowiek rozumie pochodzenie nazwy. Bardzo tu zielono i malowniczo na obu brzegach. Na prawym brzegu, w dużym parku, stoi Pałac Obrzycko – dawna rezydencja rodziny Raczyńskich, obecnie Dom Pracy Twórczej i Wypoczynku Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu.


Ptaki
Po drodze spotkaliśmy mnóstwo ptaków. Widzieliśmy liczne kormorany. Ich czarne sylwetki idealnie komponowały się z martwymi drzewami, na których siedziały. Pojawił się znowu Orzeł bielik. Każde z tych ptaków zupełnie inaczej się zachowywało. Kormorany uciekały przed nami najszybciej. Orzeł się bacznie przyglądał, ale w końcu odleciał. Zaś Czaple siwe do ostatniej chwili czekały aż zrównamy się z nimi, a potem odlatywały na 100-200 metrów, by znów na nas czekać.

Na tym odcinku wrócił znajomy widok przepraw promowych – tak charakterystycznych dla środkowej Warty.

Tego dnia mieliśmy łącznie dwa postoje. Ostatni we Wronkach, w przystani położonej tuż przed mostem.

Przed ponownym płynięciem tradycyjnie zrobiliśmy sobie rozgrzewkę.


Na nocleg dotarliśmy prawie o zmroku. Spaliśmy w kameralnych domkach drewnianych typu „Brda” na terenie Sierakowskiego Parku Krajobrazowego.