Na Zachodzie bez zmian [Dzień 17]
Bez zmian czyli deszczowo, pochmurno i chłodno. Z wytęsknieniem wypatrujemy Słońca po przebudzeniu. Ale to wciąż rarytas podczas naszej wyprawy. Za to posunęliśmy się o kolejne 36 kilometrów na Zachód.
Noc spędziliśmy w Międzychodzkim Towarzystwie Turystyki i Sportów Wodnych – Starym Porcie dzięki uprzejmości zastępcy prezesa Piotra Sobczyńskiego i bosmana Rafała Cebernika. Aura nie sprzyjała, ale trzeba płynąć… Po rozwiezieniu aut gościnnych kajakarzy na metę tego odcinka – w końcu zebraliśmy się do drogi. Wypłynęliśmy przed południem. Krajobraz – pomimo, że bardzo uroczy – w deszczu prezentował się nieco ponuro 🙁

Pałac Wiejce
Na trzynastym kilometrze odcinka czekała nas niespodzianka. Na brzegu przywitała nas Agnieszka Szulc – nasza Pani Komandor spływu i zaprosiła … do pałacu. Większość z nas jest członkami PTTK Łódź – więc lubimy zwiedzać, jesteśmy ciekawi świata, jego atrakcji i zabytków. Tym razem weszliśmy do środka Pałacu Wiejce – posiadłości z XVIII wieku pięknie położonej w parku nad Rzeką Wartą. To już drugi pałac podczas naszej wyprawy, gdzie spotykamy się z miłym przyjęciem. Tu w pięknie przygotowanych wnętrzach było tak luksusowo, że zdjęliśmy z siebie mokre kajakowe ciuchy aby wejść dalej 😉 Był krótki koncert fortepianowy w wykonaniu Jurka Drygalskiego i zwiedzanie ogrodu zimowego. Podziwialiśmy też piękny witraż w klatce schodowej. Posililiśmy się ciepłą zupą i herbatą w miejscowej restauracji. I ruszyliśmy w dalszą, wciąż jeszcze długą drogę.


Coraz więcej zieleni
Na trasie pojawiło się zdecydowanie coraz więcej zieleni. Oba brzegi Warty na tym odcinku porośnięte są przez nieliczne drzewa, za to niemal każde z nich miało już zielone liście. Łąki oraz trawa na obu burtach i brzegach rzeki również zdecydowanie się zazieleniły. To tylko napawa optymizmem, że jak w końcu wyjdzie Słońce (a wyjdzie?) – to krajobraz dookoła zmieni się z jesiennego w wiosenny.


Były też momenty, kiedy padało mniej lub wręcz przestało siąpić i na niebie, na kilkanaście sekund, pojawiło się Słońce. Dobre i to. Rzeka pod koniec odcinka przed Skwierzyną nieco się uspokoiła i poszerzyła swój bieg, Płynęło się nią bardzo przyjemnie. Pomimo, że w większości przepłynięty w deszczu – ten przedostatni fragment środkowej Warty wydał się nam bardzo ładny i atrakcyjny dla oczu.
