Dziwna wizyta nad Dziwną
Korzystając z okazji (krótki zimowy urlop w Świnoujściu) odwiedziłem dziś Port Wolin. Z przyjemnością popatrzyłem na Rzekę / Cieśninę Dziwną. Dziwna ta Dziwna… Stojąc na nabrzeżu wyobrażałem sobie jak płynę tędy kajakiem. To już za niecałe trzy miesiące. Mam tylko nadzieję, że będzie nieco cieplej.
Dwie wyspy
Od mostu obrotowego nad Dziwną do Łodzi jechałem samochodem sześć godzin. Ale w odwrotnym kierunku chciałbym tam dotrzeć wodą w ciągu trzech tygodni. I to będzie prawie końcówka wyprawy. Bo dalej będzie już „tylko” Zalew Kamieński. A potem ujście Dziwny do Bałtyku. Stalowy most obrotowy widoczny na zdjęciu łączy Wyspę Wolin z Wyspą Wolińska Kępa. Jego długość wynosi 135 metrów. Jest obracany o 90 stopni w poprzek przeprawy za pomocą silników elektrycznych umieszczonych w środkowym filarze. Oprócz niego w Polsce są jeszcze tylko trzy takie mosty.

Styczniowy krajobraz
Zaparkowałem auto przed Katedrą i dalej zszedłem nad wodę ulicą Zamkową. Wiatr hulał niemiłosiernie. Temperatura zbliżała się do zera, a niebo było prawie tak ciemne jak woda. Na przeciwległej Wolińskiej Kępie (Ostrów) brak było znaków życia. Choć w sezonie można tam spotkać nawet Wikingów. W samym porcie towarzyszyły mi wyłącznie ptaki. Ot, taki surowy styczniowy krajobraz po sezonie albo przed sezonem. Mam nadzieję wrócić tu w kwietniu i przeprawić się pod tym mostem. Do zobaczenia!